Wisła po 12 latach wraca do Ligi Europy!
Historie piłki nożnej już znały niesamowite przypadki, ale zdecydowanie niecodzienną sprawą jest udział 1 ligowej drużyny w europejskich pucharach. Dziś Krakowska Wisła zmierzy się z KF LLapi, czyli rywalem z Kosowa.
Europo wracamy!
Ostatni raz Wisła Kraków w europejskich pucharach mierzyła się w 2012 roku ze Standardem Liege w 1/16 finału Ligi Euopy. W dwumeczu padł wynik 1:1, co ze względu na obowiązujące jeszcze wówczas zasady „bramek na wyjeździe” dało awans ekipie z Belgii. Był to też sezon z dużą ilością zwrotów akcji. Niewiele brakowało, żeby Wisła odpadła już w grupie. Na pomoc przyszedł zespół Odense, który w ostatnich minutach spotkania z Fulham strzelił bramkę, dając tym samy awans Wiśle z 2 miejsca. Co ważne zespół prowadził wtedy również Kazimierz Moskal. Jak widać, historia lubi się powtarzać.
Jakim rywalem jest KF LLapi?
W poprzednim sezonie zajęli drugie miejsce w swojej lidze, mieli dosyć sporą stratę, bo aż 7 pkt do FC Ballkani. Stracili tylko 27 goli w 36 meczach, wygrywając przy tym 21 razy. Przed tym sezonem stracili swojego najlepszego strzelca Muhameta Hyseniego, który za 650 tys. euro dołączył do AC Horsens. Jest to bardzo duże osłabienie Kosowskiego zespołu, ponieważ była to największa gwiazda ekipy Tahira Batatina. KF Llapi to drużyna, która posiada całkiem niezły środek pola, w tym momencie to najprawdopodobniej ich najsilniejsza broń, nadmienić trzeba także stałe fragmenty gry. Mimo niewielu straconych goli to środek obrony wydaje się na ten moment być ich najsłabszym punktem. Wiślacy muszą również uważać na sporą ilość fauli. KF Llapi to drużyna, która otrzymała najwięcej żółtych kartek w Superlidze, faulując przy tym średnio prawie 18 razy na mecz.
Jakie szanse ma Wisła?
Wisła może nie jest wyraźnym faworytem tego spotkania, ale jeśli już trzeba takowego wskazać, to właśnie byłby to zespół Kazimierza Moskala. Kontuzje i braki kadrowe nie oszczędzają Wisły w ostatnim czasie. Wzmocnienia potrzebne są na wczoraj, i wszyscy z niecierpliwością czekają na ich realizację. Dużym osłabieniem jest brak Kacpra Dudy, kiepska jakość skrzydeł i wiele niewiadomych co do aktualnej formy zawodników. Nie można specjalnie liczyć na jakiś błysk z ławki, ponieważ kadra jest niezwykle okrojona. Pamiętajmy jednak, że to zespół z Kosowa, a więc jakościowo zdecydowanie zespół w zasięgu Wisły, mimo jej licznych przeciwności losu.

